Dlaczego Święty Mikołaj ma taki wielki brzuch?

Dlaczego Święty Mikołaj ma taki wielki brzuch?

Nadszedł wreszcie ten najbardziej oczekiwany przez dzieci dzień- 6 grudnia, Dzień Świętego Mikołaja. Moja mała córeczka, w oczekiwaniu na Świętego Mikołaja, zadała bardzo ważne pytanie:
-Mamusiu, dlaczego Mikołaj ma taki wielki brzuch?
Długo myślałam, zanim wpadłam na pomysłową odpowiedź
-Mikołaj ma wielki brzuch, bo jest wielkim łasuchem. Odwiedza wiele dzieci, i prawie w każdym domu, dostaje mleko i ciastko, w podzięce za prezent.
Moja córeczka otworzyła swoje wielkie oczy ze zdumienia. Już nie chciała słuchać dalszych wyjaśnień, na temat wielkiego brzucha. Miała inny plan- my też poczęstujemy Mikołaja ciasteczkami.
Zróbmy ciasteczka.
Tu nachodzi refleksja: odpuścić liczenie kalorii, czy znaleźć coś pysznego i jednocześnie zdrowego?
Przyznaję, zawsze cieszą mnie uszczuplone z cukru, przepisy.
I nie byłabym sobą, gdybym nie wzięła pod lupę słodyczy ze sklepu.
W wirze codziennych spraw, zabiegani i zapracowani, odpuszczamy i „idziemy na łatwiznę”. Sięgamy po gotowe rozwiązania. Cóż wtedy znajdujemy?
Bywa, że na opakowaniu z ciasteczkami maślanymi, zamiast typowych składników: mąki, masła, cukru znajdziemy: mąkę ze spulchniaczami, olej palmowy z aromatem masła w tle, zamiast cukru- syrop glukozowo- fruktozowy. Ponadto mleko w proszku, substancje spulchniające, regulator kwasowości i sól. I proszę sobie wyobrazić, że Mikołaj to wszystko ma zjeść. Przecież nie możemy do tego dopuścić.
Podobnie straszą składnikami inne etykiety, np. czekolady. Jak grzyby po deszczu wyrastają firmy oferujące coraz tańsze słodkości, choć tajemnicą nie jest, że kakao należy do produktów drogich. Znawcy i miłośnicy czekolady uważają, że do jej wyprodukowania wystarczy ziarno kakaowca i cukier. Oczywiście dodatek orzechów, czy innych składników dla urozmaicenia smaku, również wchodzi w grę. Powinien nas więc zastanowić tłuszcz inny niż kakaowy, zazwyczaj jest nim olej palmowy, tani zamiennik. Zawiera, w swym składzie, aż 50 % kwasów tłuszczowych nasyconych, i może przyczyniać się do wzrostu poziomu cholesterolu w krwi, otyłości i innych chorób układu sercowo- naczyniowego.
Obecność syropu glukozowo- fruktozowego, również powinna nas zmartwić. Jak wykazały badania, przyczynia się on do wzrostu masy ciała, tkanki tłuszczowej i trójglicerydów, a wszystkie te składowe razem prowadzą do otyłości. Nasuwa się prosty wniosek: częstowanie Mikołaja takimi słodkościami, to czysta zbrodnia, wręcz nastawanie na jego zdrowie, ba zamach na jego życie. Wniosek kolejny, coś trzeba z tym zrobić: uratujmy świętego Mikołaja.
A co wy na to, gdyby upiec takie ciasteczka, od których Mikołaj by nie utył, a może nieco schudł?
I tu moja córcia zaczęła się martwić, czy w takim razie Mikołaj będzie miał siłę rozwozić prezenty, skoro chcemy mu upiec odchudzone ciasteczka? Zawarłyśmy umowę, trochę słodkości zostawimy.
Przepis na ciasteczka dla Świętego Mikołaja- wykonanie, przy współpracy z małymi pomocnikami
300 g zmielonych migdałów
3 białka
3 łyżki ksylitolu
konfitura malinowa- do nadziewania,
płatki migdałów
puder z ksylitolu do posypania
Powyższe składniki łączymy w całość, mieszamy dłonią lub łyżką. Masa będzie dość klejąca, taka ma być, gotową odstawiamy na godzinę do lodówki.
Po tym czasie, z gotowej masy formujemy kulki o wielkości orzecha włoskiego, spłaszczamy dłonią i robimy dziurkę w środku ciastka. Wypełniamy ją konfiturą malinową lub płatkami migdałowymi. Całość oprószyć cukrem pudrem. Ten ostatni składnik sprawi, że ciasteczka będą miały ciekawą, popękaną strukturę
Tak przygotowane ciasteczka, układamy na wyłożoną papierem blachę. Zachowujemy odstęp, ponieważ wypiek podwoi objętość. Piekarnik nagrzewamy do 180 stopni, ciastka pieczemy około 12- 15 minut.
Wystudzone ciasteczka trzymajcie z dala od domowych łasuchów, bo dla Świętego Mikołaja nic nie zostanie.
Dzisiejszy felieton, jak i brzuch świętego Mikołaja, traktujemy łaskawie- z przymrużeniem oka.